Arie Koren, OKAM Capital: Żerań to będzie perełka

08 listopada 2021

Z Ariem Korenem, założycielem firmy OKAM Capital, członkiem zarządu oraz prezesem spółki OKAM City odpowiedzialnej za realizację wielkiego osiedla na warszawskim Żeraniu rozmawia Mieczysław T. Starkowski

Mieczysław T. Starkowski: - Panie prezesie, 29 lipca tego roku Pana firma kupiła 62 ha terenów pofabrycznych od Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie. W minionej epoce to było wyjątkowe przedsiębiorstwo. Zakład, który znał każdy Polak, nawet dziecko. Miał też skomplikowaną historię w naszej nowej rzeczywistości. Dlatego ta transakcja jest odbierana w szczególny sposób i budzi niesamowite emocje. Jaka jest jej wartość i kto był sprzedawcą?

Arie Koren: Chciałbym wyjaśnić parę rzeczy, bo wokół FSO narosło mnóstwo mitów. Cały teren był kiedyś ogromny: grubo ponad 100 hektarów. A później wyprzedawano go po kawałku. Już bardzo dawno przedsiębiorstwo zostało sprywatyzowane. A potem rzeczywiście miało trudną historię, kilkakrotnie przechodząc z rąk do rąk. Mówimy o dawnej fabryce samochodów, ale produkcji zaprzestano już kilkanaście lat temu. Obecnie znajduje się tam nadal wiele starych budynków, przede wszystkim magazynowych, ale też biurowe.

Nie odpowiedział mi Pan, jaka była wartość transakcji...

Z pewnych względów nie mogę jej ujawnić. Jest to część naszej umowy ze sprzedawcą. Obie firmy są spółkami prywatnymi, a więc nie mamy obowiązku informować o wszystkim. My nie mamy żadnego powodu, by ukrywać cokolwiek, ale sprzedawca prosił nas, by nie publikować wartości tej transakcji.

Proszę w takim razie powiedzieć, od kogo i co konkretnie kupiła firma OKAM? 62 hektary gruntu, a co na nich?

Nabyliśmy teren (działkę), od FSO. Bo przedsiębiorstwo nadal istnieje. Do niego należy historyczna nazwa Fabryka Samochodów Osobowych i logo. Ale przejęliśmy też przede wszystkim magazyny, a także budynki biurowe i wiele obiektów pomocniczych. Łącznie prawie 300 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Rozmaite pomieszczenia wynajmuje około 150 użytkowników. Teren jest ogromny i chcemy zachować go w całości. Jest naszą własnością, będziemy nim zarządzać i go rozwijać. Na szczęście jesteśmy jedynym właścicielem, a więc to my będziemy decydować o wszystkim. Jak się ma kilku wspólników, trzeba ich pytać, czy można zmienić kolor elewacji. My jesteśmy w lepszej sytuacji.

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.