Alejandro Aravena. Tegoroczny laureat Nagrody Pritzkera

24 maja 2016

Jak co roku, w styczniu ogłoszono tegorocznego laureata Nagrody Pritzkera. Ta prestiżowa nagroda, ufundowana po raz pierwszy w 1979 roku i sponsorowana w dużym stopniu przez Hyatt Foundation jest przyznawana z definicji tym, w których dorobku można dopatrzyć się nieprzeciętnej kombinacji talentu, wizji i zaangażowania oraz konsekwentnego i znaczącego wkładu w zbogacanie środowiska urbanistycznego poprzez swoją architekturę.

Procedura i forma tej nagrody, w dużym stopniu wzorowana na Nagrodzie Nobla, to wstęp do elitarnego klubu najlepszych z najlepszych jak również wymierna gratyfikacja pieniężna w postaci czeku na 100 tys. dolarów.

Można być star architektem, mieć biura rozsiane na całym świecie, projektować przekombinowane formy puste w treści i zajmować się w dużej mierze skupianiem na sobie uwagi świata. Zdarza się, że niektórzy laureaci Nagrody Pritzkera traktują najważniejsze wyróżnienie jakie może otrzymać architekt, raczej jako zwieńczenie pewnego etapu kariery niż bodziec do dalszej pracy. Często jest to niestety cezura, za linią której kończy się twórcze poszukiwanie i samodoskonalenie własnego warsztatu projektowego, a zaczyna się mniej lub bardziej świadomie odcinanie kuponów od sławy. Zdarza się również, że nagroda ta trafia, w nie do końca chyba przemyślany sposób, do projektantów, których jakość dotychczasowego dorobku jest wielce dyskusyjna. W tym roku jednak wydaje się, że architektoniczny Nobel trafił w odpowiednie ręce. Rok 2016 należy do Alejandro Aravena.

Alejandro Aravena jest pierwszym chilijskim architektem uhonorowanym nagrodą Pritzkera. Ten 48-letni architekt koncentruje swoją twórczość na projektach mocno osadzonych w lokalnych przestrzeniach i mających bezpośredni wpływ na lokalne społeczności. Nim przyznano mu w tym roku nagrodę, sam był przez ostatnie 7 lat członkiem jury Pritzker Awards i przyszło mu oceniać dorobek wielu swoich kolegów po fachu. Tym razem, po wycofaniu się z gremium konkursowego, sam został oceniony i doceniony za swój charakterystyczny styl głębokiego wnikania w najbliższe otoczenie przyszłej inwestycji i brak maniery „zaznaczania” każdego projektu zbyt widocznym, a nie mającym żadnego uzasadnienia, stemplem swojej unikalnej kreatywności. Aravena zdecydowanie odżegnuje się od stawiania przerysowanych pomników swojego ego, oderwanych od lokalnych uwarunkowań społeczno-przestrzennych.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.